Ministerstwo Finansów planuje zmiany w przepisach o podatku liniowym i w związku z tym przygotowuje tzw. test przedsiębiorcy. Rząd uważa, że spora część jednoosobowych działalności gospodarczych to „niby” działalności, które psują polski system podatkowy.

Chodzi o przedsiębiorców, którzy pracują dla jednego klienta, często określoną ilość czasu (8 godzin dziennie), a nawet w jego biurze. De facto wiec są pracownikami tego „klienta”, a nie przedsiębiorcami, którzy prowadzą firmę. Następnie wystawiają jedną fakturę w miesiącu ponieważ na umowie o pracę osiągnęliby drugi prób podatkowy, a na działalności mogą korzystać z podatku liniowego 19%.

Przedsiębiorca na serio czy na niby

Test przedsiębiorcy jest częścią planu zreformowania podatku liniowego. Podatek liniowy wynoszący 19 procent jest według Fiskusa formą ucieczki od podatku progresywnego w postaci 18 czy 32 procentowego progu podatkowego dla osób generujących duże dochody. To właśnie one zakładają „niby” firmy i rozliczają się z jednym klientem. Prawo już próbuje ograniczać takie praktyki poprzez zakaz rozliczania się podatkiem liniowym dla przedsiębiorców sprzedających usługi byłym pracodawcom. Zakaz obejmuje dwa lata po ustaniu stosunku pracy.

Podatek liniowy do zmiany

Nowe zmiany mają podzielić ustawę o PIT na dwie oddzielne. Jedna regulowałaby sprawy podatników otrzymujących dochody ze stosunku pracy, rent, emerytur i osobiście wykonywanej działalności, a druga była dedykowana przedsiębiorcom. Praca powinna być zawsze tak samo opodatkowana – niezależnie od formy współpracy. Co innego przedsiębiorcy. Różnica polega na tym, że przedsiębiorca bierze na siebie ryzyko działalności, więc powinien w zamian mieć prawo do mniejszych podatków i składek. W odróżnieniu od pracownika, który niczym nie ryzykuje.

 

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Korzystając z tej strony, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies.

Aby dowiedzieć się więcej poznaj Politykę prywatności oraz Politykę cookies.